Owiane tajemnicą

Pisanie książek to nie tylko wymyślanie nowych bohaterów, wątków, konfliktów, ale także świetna zabawa.

Postawiłam ostatnią kropkę w tekście. Poczułam smutek, że to już koniec. Aż tu nagle okazuje się, że wszystko jest przede mną.

Jak w każdej dziedzinie – dąży się do perfekcji i tak też jest w branży wydawniczej. Jednak czynnik ludzki odgrywa największą role co może spowodować wiele zabawnych sytuacji. Z drugiej strony fenomenem jest to jak działa ludzki mózg.


,,Pułapka życia” i jej skrywane tajemnice.


Zanim tekst trafił do składu to został przeczytany co najmniej kilkanaście razy. Było bez znaczenia to, że mogłam recytować fragmenty. Było bez znaczenia, to że redaktorka przeczytała tekst więcej razy niż ja. Za każdym razem po składzie odkrywałyśmy coś nowego.

 

  • Mój uśmiech był bezcenny kiedy zobaczyłam ,,Nic mu nie stanie” zamiast ,,Nic mu się nie stanie, jeśli trochę popracuje”. A razem z redaktorką doszłam do wniosku, że czytanie wydrukowanego tekstu po składzie jest nieziemskim doświadczeniem.

 

  • Nie wspomnę o pozamienianych literkach, ale też zdarzały się nowe słowa. Zapoczątkowałam nowy instrument. Mianowicie główna bohaterka gra na paninie. Myślę, że wyglądem przypomina pianino.

 

  • Prawdziwym problemem (i nie wiem czy mogę się do tego przyznać) był błąd w imieniu głównej bohaterki. Zamiast ,,Jennifer” pojawiło się w kilku miejscach ,,Jenifer”. Niewielka różnica, ale jednak znacząca.

Mam nadzieję, że więcej literowych niespodzianek mój tekst nie posiada, ale jeżeli się takie znalazły, to z chęcią zobaczę i postaram znaleźć racjonalne wytłumaczenie : )


  • Na podstawie ,,Pułapki życia” powstał anglojęzyczny scenariusz odcinka pilotowego serialu, którego jestem współautorką. Droga do realizacji jest bardzo, bardzo długa lecz scenariusz osiągnął już niewielkie sukces. Zajął miejsce w półfinale jednego z międzynarodowych konkursów scenariuszowych.