w sidłach uzależnienia
(Nikki) Kiedy wyszłam z biura koronera, czułam się odrealniona. Samochody mijały mnie, lecz nawet nie czułam podmuchu wiatru. Nie słyszałam pisku opon, tylko ostatnie słowa ,,kocham cię”. Nie docierał do mnie zapach pieczywa z pobliskiej piekarni. W ustach gościł smak soku zmieszanego ze śliną męża. Szłam w otumanieniu, …